Depresja

O depresji natomiast mówi się, że jest chorobą duszy.

Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, stanowi obecnie czwarty najpoważniejszy problem zdrowotny na świecie. Dotyka 10% populacji. Charakteryzująca się różnymi objawami, które występują przez okres co najmniej 2 tygodni, takimi jak zmiana nastroju, polegająca na pogrążaniu się w smutku, przygnębieniu, wycofaniu, brakiem zainteresowań, utratą zdolności do odczuwania przyjemności oraz zaburzeniami psychoruchowymi. Depresja jest z reguły wtórna, a pierwotnym podłożem jest lęk, nerwica, tłumienie emocji. Inne częste objawy pojawiają się w postaci: pogorszenia koncentracji, pamięci, procesów myślowych oraz zaniżenia poczucia własnej wartości. Dzięki hipnoterapii można znależć przyczynę zaburzeń depresyjnych, przy wykorzystaniu narzędzi doprowadzić organizm do pełni zdrowia.

Dagmara miała trudne życie, jak sama mówiła. Ciągle pod górkę. Mocowała się z życiem i pazurami musiała wydzierać coś dla siebie. Ciągła walka o byt, o wszystko. I kiedy tak walczyła wyszła z biedy, wybudowała dom, kupiła piękny samochód i wiele innych rzeczy, ale miała coraz więcej na głowie. Była wykończona fizycznie i psychicznie. Coraz bardziej przestawało ją cieszyć wszystko na co tak ciężko pracowała. Biznes zajmował jej większość czasu. Do domu wracała wykończona. Nie miała czasu dla dzieci. Mąż obarczał ją winą o wszystko. Był zły na jej zły humor i brak ochoty na seks. Sam niewiele robił i nie był dla niej wsparciem, ciągle wyjeżdżał na ryby. Popadała w stany depresji, kiedy przychodziła do domu i patrzyła na brudne gary w zlewie, dzieci, które nieumyte poszły spać. Wykończona i głodna, bo w pracy nie miała czasu nawet zjeść jak człowiek, siadała na środku podłogi i wyła z niemocy. Taki długotrwały stan utrzymywał się przez lata. Zanim trafiła do mnie, przeszła przez pracoholizm, alkoholizm, psychotropy i czort wie co jeszcze. Tylko dlatego, że bała się hipnozy. Strach wywoływała w niej hipnoza sceniczna znana z telewizji, mylona z terapeutyczną.